E-wydaniePodróże

Wzgórza i pomnik Stoodley Pike

Czy jesteście gotowi podjąć wyzwanie? Schowane wzdłuż dobrze oznaczonych ścieżek, takich jak szlaki Calderdale i Pennine, dotarcie do Stoodley Pike to przygoda sama w sobie.

Bez względu na to, czy jesteś początkującym wędrowcem czy doświadczonym turystą górskim, trasy oferują różne poziomy wyzwania, ale są równie satysfakcjonujące. Gdy już wspiąłeś się na platformę widokową pomnika, poświęć chwilę, aby docenić bujne krajobrazy, pagórkowate wzgórza i doliny rzeźbione przez starożytne lodowce – widoki, które sprawiają, że każda kropla potu jest w pełni wynagrodzona.

Pomnik Stoodley Pike o wysokości 121 stóp (37 m) dominuje na horyzoncie ponad Todmorden, usytuowany jest na szczycie wzgórza Stoodley Pike o wysokości 1300 stóp (400 m). Budowla ta została zaprojektowana w 1854 roku przez lokalnego architekta Jamesa Greena i ukończona w 1856 roku na zakończenie wojny krymskiej. Ta charakterystyczna wieża zastąpiła wcześniejszą konstrukcję upamiętniającą klęskę Napoleona i kapitulację Paryża. Został ukończony w 1815 roku po bitwie pod Waterloo, ale zawalił się w 1854 roku po dziesięcioleciach narażania na warunki atmosferyczne i uderzenia pioruna. Pomnik Stoodley Pike można odwiedzić jedynie pieszo, ponieważ nie ma do niego dostępu dla pojazdów ani rowerów. Dojście do pomnika jest możliwe tylko dzięki wyznaczonym szlakom pieszym. Istnieje wiele pieszych tras dojścia do Pike z Todmorden, Hebden Bridge i Mytholmroyd. Przewodniki po tych trasach są dostępne w lokalnych ośrodkach informacji turystycznej oraz w sklepie internetowym Heart of the Pennines. Wewnątrz Pomnika Stoodley Pike znajduje się spiralna klatka schodowa składająca się z 39 stopni, dostępna od strony północnej. Jeśli zamierzasz go odwiedzić, bądź uważny, gdyż kilka wewnętrznych stopni jest w ciemności, więc warto mieć przy sobie latarkę. Wejście na balkon znajduje się na zachodniej ścianie pomnika, około 40 stóp nad poziomem ziemi. Widoki są warte trudu i wspinaczki!

Więcej na temat tych pięknych terenów i samego pomnika, przeczytacie w październikowym numerze naszej gazety. Zapraszamy do lektury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *