ArtykułyNewsPolskaSport

Udany debiut Michała Probierza. Wyspy Owcze pokonane 2:0


Reprezentacja Polski wygrała na wyjeździe z Wyspami Owczymi 2:0 w swoim szóstym meczu eliminacji do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Bramki na wagę trzech punktów strzelili Sebastian Szymański i Adam Buksa. Spotkanie z Farerami było debiutem Michała Probierza w roli selekcjonera Biało-Czerwonych. 

Mecz doskonale rozpoczął się dla Biało-Czerwonych. Już w 4. minucie Piotr Zieliński wykorzystał ogromny błąd defensywy rywali, po czym dograł futbolówkę do Sebastiana Szymańskiego. Zawodnik Fenerbace oddał precyzyjny strzał lewą nogą zza szesnastego metra i pokonał golkipera gospodarzy. Farerzy nie zamierzali odpuszczać i utrzymywali wysoki pressing na połowie Polaków. Biało-Czerwoni uspokoili grę, licząc na pojedyncze zrywy. Groźnie zrobiło się pod bramką Szczęsnego. Dobre interwencje polskiego bramkarza, a także debiutującego Patryka Pedy uchroniły Biało-Czerwonych przed utratą bramki. Swoje sytuacje miał Arkadiusz Milik, jednak w kluczowych momentach napastnikowi Juventusu brakowało szczęścia albo precyzji.

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, mimo że gospodarze od 49. minuty grali w dziesiątkę po wyrzuceniu z boiska Askhama. Nieco więcej dynamiki do gry wprowadzili zmiennicy – Wszołek, Buksa i Swiderski, którzy pojawili się na placu gry w 59. minucie. Dobre ustawienie tego pierwszego zaprocentowało po zaledwie kilku minutach. Piłkę z lewej strony dośrodkował Frankowski, a Buksa pewnie wykończył akcję strzałem głową i podwyższył prowadzenie Biało-Czerwonych. Od tamtej pory Biało-Czerwoni zwolnili grę, usypiając zarówno rywali, jak i widzów na stadionie i przed ekranami telewizorów. Ostatnie 20 minut meczu z Wyspami Owczymi przypominało pamiętną końcówkę spotkania Polaków z Japonią podczas mundialu w 2018 roku. Podopiecznym Michała Probierza nie zależało na stworzeniu zagrożenia pod bramką rywali.

Ostatecznie jednak nowy selekcjoner może dopisać trzy punkty do swojego debiutu. Kolejny mecz rozegram już w najbliższą niedzielę 15.10 z Mołdawią na stadionie Narodowym w Warszawie. Dzięki wczorajszej porażce Czechów z Albanią, awans na ME w Niemczech mamy we własnych rękach, wystarczy wygrać pozostałe dwa mecze. Trzymamy kciuki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *